Część z was ma pewno jakieś postanowienia noworoczne. Niektórzy już wiedzą, że nie idzie z nimi tak łatwo jak zakładali. Inni, niezależnie od pory roku, konsekwentnie dążą do realizacji postawionych sobie celów. A są też tacy, dla których to wszystko nie ma sensu. Jestem jednak pewna, że każdy z Was ma jakieś marzenia. Dlaczego, więc nie wcielić ich w życie…?

Jak pisze Michał Maj w „Jak spełniać marzenia? Spróbuj niemożliwego” – „Bardzo chciałem pojechać i …pojechałem. Zrozumiałem wtedy, że marzenia faktycznie można realizować.” I tak, to naprawdę jest takie proste, a co najważniejsze nie dotyczy tylko podróży. Czasem tylko, w natłoku codziennych spraw i obowiązków, zapominamy, co jest dla nas ważne.

Usiądź, weź kartkę i długopis (dla niektórych lepszy będzie tablet, a ja na przykład wolę ładny notes, do którego mogę wrócić, czasem po latach) i pisz! I to pisz wszystko, co tylko przyjdzie Ci do głowy. Nie myśl o tym, że są to cele niezrealizowane od lat. Jeśli nadal tego chcesz – zapisz. Nie zastanawiaj się skąd weźmiesz na to czas czy pieniądze – zapisz. Nie ograniczaj się do planów na wakacje czy celów zawodowych – to Twoja lista. Pisz, co tylko chcesz. Jeśli tak będzie Ci łatwiej – podziel listę na kategorie, np. umiejętności, wakacyjne destynacje, zakupy, itp.

Gdy już stworzysz swoją listę (bo nie musisz przecież ograniczać się do pisania. Możesz rysować, wklejać zdjęcia, zrobić moodboard, tabelkę w excelu albo co tylko przyjdzie Ci do głowy), podziel się nią. Gdy już komuś powiesz o swoich planach, trudniej będzie odpuścić. No i może się okazać, że Twoi znajomi mają podobne cele i razem łatwiej będzie je zrealizować.

OK! Kolej na mnie. Liczę na to, że opublikowanie listy zmotywuje mnie do działania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *